LEGO® 4210 City Coast Guard Platform

Wielkomiejskie wibracje i słoneczne wybrzeża kojarzą nam się z amerykańskimi serialami i filmami, w których szklane wieżowce rzucały cień na piaszczyste plaże, a infrastruktura nad oceanem przywodziła na myśl znacznie lepszy świat. Jeśli ktoś lubi takie klimaty, a do tego pasjonuje się konstrukcjami z klocków LEGO, zestaw City Coast Guard Platform zrobi na nim wrażenie. Chociaż wiele lat minęło od jego premiery, nadal wracam do niego myślami z nostalgią, a chyba tak powinny działać zabawki z dzieciństwa, ale przejdźmy do meritum.

Parę słów o zestawie

Zestaw ten pojawił się na rynku w 2004 roku, a więc wielu dorosłych dziś fanów klocków wspomina go jako jeden ze swoich pierwszych, a przecież był dość popularny. Znajduje się w nim 469 elementów i został on stworzony z myślą o dzieciach w wieku od sześciu lat wzwyż, co jest niesamowite, bo z zewnątrz wygląda na o wiele bardziej skomplikowany i zaawansowany niż konstrukcje dla takich maluchów. Już samo pudełko przyciąga uwagę, ponieważ niesamowita ilustracja przedstawia właśnie to, co będziemy z niego budować, a moim zdaniem jest na co popatrzeć.

Minifigurki

Po rozpakowaniu pierwszego woreczka z pudełka okazuje się, że w komplecie mamy dwie minifigurki przedstawiające strażnika wybrzeża oraz robotnika. Ten pierwszy ma kask z przezroczystą przyłbicą i mundur, a drugi czapkę i robocze ogrodniczki. Tych dwóch bohaterów w zasadzie wystarczy do wielogodzinnej zabawy na niesamowitym wybrzeżu.

Mnóstwo elementów w kolejnych polybagach

W pudełku, poza szczegółową instrukcją, znajdują się ponumerowane klocki do tworzenia kolejnych części całego zestawu, a jest ich tutaj dosyć sporo. Na wybrzeżu znajduje się śmigłowiec do kontrolowanie bezpieczeństwa, który ma przezroczysty kokpit i ruchome śmigło. Z kolejnego zestawu klocków można ułożyć podstawową konstrukcję, przypominającą coś pomiędzy placem budowy a rusztowaniem. Składa się z pomarańczowych i szarych długich klocków, co nadaje budowli fajnego, dynamicznego charakteru. Kolejnym etapem może być zbudowanie przeszklonego biura strażnika wybrzeża, które znajduje się w górnej części całej konstrukcji i pozwala na monitorowanie sytuacji nawet w najbardziej odległych częściach wybrzeża. Biuro jest opatrzone podpisem, aby nikt nie miał wątpliwości, do kogo należy. Jest tu również specjalny dźwig do opuszczania pontonów ratunkowych, a także antena satelitarna i taras, na którym zmieści się więcej minifigurek.

Najważniejsze cechy tego zestawu

To, co najbardziej podoba mi się  w tym komplecie, to zdecydowanie jego różnorodność i mnóstwo detali. Całość sprawia wrażenie bardzo zaawansowanego zestawu, chociaż budowa wcale nie jest trudna. Wielkie wrażenie robi ruchomy dźwig, za pomocą którego można opuszczać ponton ratunkowy na dół. Jest tu dosłownie wszystko, czego oczekuje się w takim miejscu, a w związku z tym maluchy będą miały szansę na wielogodzinną zabawę i wymyślanie najróżniejszych scenariuszy. Być może ktoś odważy się zaatakować tak dobrze chronione wybrzeże. A może ktoś będzie potrzebował pilnej pomocy? Naprawdę widzę tutaj wielkie pole do popisu dla konstruktorów z wybujałą wyobraźnią i skłonnością do zabawy.

Czy warto szukać wad?

Jest to jeden z tych kultowych już zestawów, które naprawdę nie pozwalają się popisać tym, którzy uparli się, żeby znaleźć tutaj jakieś mankamenty. Wszystko prezentuje się bardzo efektownie, a klocki zostały pogrupowane tak, aby sprawnie się je składało. W tej grupie wiekowej komplet ten zapewni wiele radości maluchom. Jeśli ktoś na siłę chce znaleźć jakieś słabsze strony wybrzeża, to może nią być tylko to, że rzeczywiście najlepiej sprawdza się w określonej przez producenta grupie wiekowej. Nie jest to jednak reguła, bo ja do teraz się nim zachwycam, a dawno przekroczyłem próg wiekowy.

Podsumowanie

Ogólnie rzecz ujmując nazwałbym ten komplet jednym z tych, które są przeznaczone dla dzieci, ale które dorośli konstruktorzy ze wzruszeniem wspominają. Rzadko się zdarza, żeby jeden samodzielny zestaw zapewniał aż tyle możliwości na zabawę.